The Adelaide

jesse

-Mogą być nawet pomarańcze sprowadzane na zamówienie skąd tam chcesz-śmiał się z żeglarskich planów.

Susanne

-Jestem ciekawa jak ten rejs będzie wyglądał. - zaśmiała się.

jesse

-Fajnie, zobaczysz, że to Ty najbardziej bedziesz go rozpamiętywała.-tańczył dalej juz bardzo zmeczony.

Susanne

-No ja nie wątpię. Jestem przekonana, że będzie bosko. Ale nie boisz się jechać sam, z trzema dziewczynami? - spytała unosząc brew dalej tańcząc.

jesse

-Ja?-prychnął wypinając dumnie pierś-ja się niczego nie boję!

Susanne

-A może powinieneś. - powiedziała ze śmiechem.

jesse

-Wątpię.-szepnął jej do ucha idąc w stronę baru.

Susanne

-Może jednak. - powiedziała również idąc do baru, zamówiła wódkę i szybko ją wypiła.

jesse

Wypił martini z lodem po czym objął ją w pasie i odchylił do samej ziemi.
-Napewno nie.-powiedział ponownie z uśmiechem.

Susanne

-Taak? - posłała mu głupi uśmiech naćpanego kota ;p

Lizzy

-Ekhm-odchrząknęła, przerywając im tą jakże „romantyczną” chwilę.-Ustaliliście już jakieś konkrety co do „rejsu”.

Violett

Darcy Forlani

weszła tanecznym krokiem z uśmiechem na twarzy podeszła do dziewczyn
-hej laski tęskniłyście-przywitała całując je w policzek
-hej Jessy-z nim tez sie przywitała

Susanne

-No pewnie. - posłała jej niewinny uśmiech.

Lizzy

-Skąd wiedziałaś, że tu będziemy?-zapytała i zamówiła kolejnego drinka.