Mieszkanie Toma

Tom

-pokojówka??? -powiedział zdziwiony
-co taka dziewczyna robi z takim szarakiem jak ja?? -spytał chociaz srednio go to interesowało , zaczął ja całować

Parker

-pokojówka - powtórzyła i spojrzała na niego jak na UFO Very Happy

- taka kobitka, która sprząta jak masz kaca i nic ci się nie chce - uśmiechnęła się i pocałowała go namiętnie, kładąc rękę na karku, drugą tam coś gnerała w jego włosach ;p

Tom

- super ja zawsze musze sam po sobie sprzątać- dodał
- nie jest ci może tu troche za ciepło?? -spytał
- i wcale nie chodzi mi o otwarcie okna - usmiechnął się znacząco

Parker

-no tak - pokiwała głową - trochę ciepławo się robi - rozejrzała się i zauważyła balkon. tu du du dum! - zbawienie! - krzyknęła zadowolona i wybiegła na balkon, rozpinając po drodze granatowy blezerek od kogoś tam znanego ;p

Tom

poszedł za nią i podał jej szklanek
-z lodem- powiedział i objął ja ręką

Bao Ysée

pierdu pierdu

Parker

-łeee tam - sapnęła i odstawiła szklankę na barierkę balkonu - nie chce mi się już pić - przekrzywiła głowę i patrzyła na niego wyczekująco

Tom

Tom objął ją i przycisnął do barierki zaczął bardzo nerwowo ściągac jej bluzke co było doś trudne mając jedną dobrą ręke, calował ja po szyji
-jak nie chcesz to powiedz- liczył że nie dostanie odpowiedzi działał dalej szklanka obsunęła sie i spadła na ziemie, trzymajac parker jedną ręką udał się do pokoju ,i wprowadzi ją na materac
-wybacz brak łóżka- powiedział i nie przerywajac dalej oddał się chwili

[nie za dobry jestem w opisywaniu Very Happy

]

Parker

-nic nie szkodzi - powiedziała trochę głośniej niż zamierzała, przez co zniszczyła romantyczny nastrój. ops xD rozpięła swój koronkowy stanik la perla i rzuciła nim w bok. artystycznie zawisł na lampie. pocałowała go w tors i zabrała się za rozpinanie jego paska. vłala

Tom

połozyli sie wreszcie i zabrali się do rzeczy Very Happy

Tom starał sie byc jak najdelikatnieszy, ale raczej myu to nie wychodziło

[dobra nie dam rady więcej Very Happy

]

Parker

-uszczypnąłęś mnie - syknęła xD i wyskoczyła ze swoich czarnych fig. jęknęła głośno kiedy w nią wszedł i bla bla bla

Tom

i bla bla bla Smile

po jakimś czasie....

Tom odrzucił jej włosy , które zakrywały jej twarz
-to co teraz wypadałoby coś zjeśc, wkońcu jeszcze wczesna pora ??- powiedział paląc marlboro Smile

Parker

ziewnęła głośno i usiadła na materacu
-nie jestem głooodna - spojrzała na niego sennie, jednak widząc jego luzacką elo elo pozę uśmiechnęła się, przygryzając wargę - przejdźmy się

Tom

-to prowadz- zaproponował wstając i ubierając się

Parker

wciągnęła na siebie jakiś tshirt leżący na podłodze. chyba toma xD i dopięła spodnie - no to chodź, kolego - złapała go za rękę, zapominając, że coś sobie z nią zrobił. była roztargniona, jak zawsze