już na lądzie-port w calais

Susanne

-No dobrze, postaram się. - zaśmiała się. - Ale muszę kupić jakąś kartkę Lizzy. - odparła odbierając SMSa. - I mam cię od niej pozdrowić. A więc, pozdrawiam cię.

jesse

-odpisz, że dziękuję. a kartka to żaden problem.-powiedział i udali się do SuperSam'u!

Susanne

Do SuperSam'u? Ja chcę do Biedronki! ;p

jesse

nie marudź tutaj rządzi kapitan:D
Weszli do środka podrodze biorąc koszyk.
-Dobra na co masz ochotę?-spytał przyglądając się asortymentowi supermarketu.

Susanne

-Mam nadzieję, że mają trufle. - powiedziała rozglądając się dookoła kręcąc nosem.

jesse

-chyba raczej nasz ukochany groszek w puszcze-wskazał piramidę z puszkowanego groszku.-masz ochotę? Razz

Susanne

-Wszystko byle nie groszek. - jęknęła.

jesse

-dobra to weźmy owoce, wino, wino, świeżą bagietke i chińskie zupki.-wyszczezrył zabki-o czymś zapomniałem? Very Happy

Susanne

-To chyba wszystko. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba. No i jeszcze te kartki dla Lizzy. - wzięła kilka widokówek ze stojaka przy kasie.

jesse

kupili, zapłacili i wyszli.
-w nagrodę, że byłaś grzeczna możesz iść poszaleć-podał jej platynową kartę visa do łapki.-chcesz?

Susanne

-Phi, mam swoją. - powiedziała wyciągając z kieszeni portfel, a z niego swoją czarną visę. - Zero limitów. - wyszczerzyła się.

jesse

-skoro wolisz na swój koszt-pokazał język i schował kartę do kieszeni beżowych spoedek hilfigera.

Susanne

-Nie na swój, tylko tatusia. - zaśmiała się.

jesse

-no dobra a teraz musimy chyba ten, to znaczy ja wrócę a Ty się 'opkup'[ Razz

]-uśmiechnął się-mam czekać czy mnie dogonisz?