FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Angielska Śmietanka Towarzyska Strona Główna
->
Glamourous
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Rejestracja
----------------
Pro Ogłoszenie >]
Regulamin
Edytor Postaci
Ogłoszenia Parafialne
Toplista
Glamourous
Śmietanka Towarzyska
----------------
Panienki
Panowie
Londyn
----------------
Liceum
Centrum
Mieszkania
Parki
Restauracje i Kawiarnie
Kluby
Wesołe Miasteczko
Lotnisko
Posterunek Policji
Szpital
London Eye
Scena
Harrods
Nad wodą
Trochę Kultury
----------------
Muzeum Madame Tussaud
Tate Modern
Komunikacja
----------------
SMS
Komunikatory
Rozmowy Telefoniczne
Poczta
Plotki
----------------
gossipgirl.uk
photos.uk
Poza Grą
----------------
Pogotowie emblematowe >]
Ocena Postaci
ShoutBox
Partnerzy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Pon 17:03, 13 Mar 2017
Temat postu: koziolek matolek
I zniknal.
Eve przystanela obok niej, oczy miala szeroko otwarte.
-Zniknal - szepnela, jakby naprawde nie mogla w to uwierzyc. - Zostawil nas.
-Nic na to nie moze poradzic. - Claire wziela ja za reke.
-Chodz, Eve, przesunmy ten regal do holu. Musimy zablokowac nim przejscie. Eve w milczeniu pokiwala glowa, jakby stracila wszystkie sily. Claire rozumiala dlaczego... Jaka nadzieja im teraz zostala? Michael jakos sobie ze wszystkim radzil, ale bez niego...?
-Pomoz mi - powiedziala do Eve i naprawde na tej pomocy jej w tej chwili zalezalo. Eve usmiechnela sie do niej blado i uscisnela jej reke.
-Wiesz, ze ci pomoge.
We troje zdolali zablokowac frontowe drzwi. Zastawili je regalem i przysuneli jeszcze dwa. Spoceni, zdyszani i przerazeni popatrzyli po sobie. Zrobilo sie cicho. Dziwnie cicho.
-No i? - Eve wyjrzala do holu. - Ja nic nie widze...
-Mozemy isc do spizarni? - spytala Claire. - Znaczy, skoro nic nie slychac...
-Zbyt ryzykowne - powiedzial Shane. W stercie polamanych mebli znalazl telefon i zaczal wybierac numer, a potem upuscil aparat. - Odcieli linie.
Eve z etui przy pasku wyjela komorke. Shane zlapal ja, sprawdzil sygnal i wyciagnal reke, zeby jej przybic piatke. Juz wybieral numer, kiedy uderzaly w jego dlon po kolei.
-No juz - mruknal, chodzac z kata w kat i nasluchujac.
-Odbieraj, odbieraj, odbieraj... Przystanal w pol kroku.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin