Autor |
Wiadomość |
yamaha123 |
Wysłany: Czw 13:43, 22 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Też tam jadę... |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 19:19, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
No i byli już w domu i ją odwiózł dał buziaka itepe.
[okej] |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 19:18, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
hura. ;p
[ja muszę już lecieć, nie wiem kiedy będę. ;/ ] |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 19:16, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
Złapał ją za rąsię wziął bagaż i pojechali no gdzieś ale bynajmniej to lotniskiem nie było tylko sobie jechali pociągiem kanałem la manche. |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 19:15, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Jasne. - uśmiechnęła się. |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 19:14, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
No więc wstał, spakował to i owo łącznie z ich spożywczymi zakupami i oznajmił:
-gotowy, gotowa? |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 19:12, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
Na prawdę mi to nie robi różnicy. Ale może będzie lepiej na lotnisko. Szybciej. |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 19:11, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
-ale tym czymś czy może weźmiemy rzeczy i na lotnisko?-spojrzał na jej piegowatą buźkę. |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 19:10, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Nie wiem. - westchnęła. - We wtorek muszę wyjechać. Na tydzień. Więc może lepiej wracajmy już dzisiaj. |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 19:08, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
Zrobili to i tamto i leżał obok niej drapiąc się w głowę:
-wracamy dziś czy jutro? |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 19:06, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
Przymknęła oczy i mrucząc oddała się pocałunkom. |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 19:02, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
ściągnął z niej to co na niej jeszcze było i podziwiał jej boskie ciało obsypując je pocałunkami. |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 18:05, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Może i tak. - zaśmiała się całując go w szyję. |
|
|
jesse |
Wysłany: Nie 18:04, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
włożył ręce pod jej bluzkę po czym zaniósł ją do kabiny.
-niech się ludzie nie zacieszają-zaśmiał sie całując jej brzuch |
|
|
Susanne |
Wysłany: Nie 18:02, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
-Gdziekolwiek. - powiedziała ściągając mu koszulkę. |
|
|