PUB nad Tamizą

Lizzy

-Nie dzieki.-pokręciła głową.-Staram się rzucić. Ale wiesz ja w sumie nie mam problemów z facetami, ale też zaczynam wpadać w alkoholizm.-powiedziała dopijając swoje martini.-Powinnyśmy się za siebie wziąć, bo żyjąc tak dalej nie dożyjemy nawet 40.-zaśmiała się. XD

[zaraz Herosi xD]

Violett

- Mam nadzieję że dozyjemy.- powiedziała -Brakuje mi jednego takiego Francuza!- powiedizała ze smutkiem w głosie..

[Leć i wracaj po Smile

]

Lizzy

Dziewczyny przez następne dwie godziny siedziały w PUB’ie plotkując o chłopakach itp. bzdurach xD Po kilku kolejkach martini, ledwo utrzymując się na nogach Lizzy odprowadziła Viol do domu i praktycznie zataczając się [ale w b.dobrym humorze] wróciła do siebie. ^^

[sorry ^^ zasiedziałam się przy Herosach xD]

Susanne

Usiadła przy jednym ze stolików w kawiarni i zamówiła kawę.

Carmen

- Usiałdam i zamówiłam kawę...

Susanne

Była wyjątkowo znudzona więc podeszła do stolika dziewczyny, która przed chwilą weszła. - Można? - spytała siadając obok niej ze swoją kawą.

Carmen

- Pewnie ,że tak - powiedziałam z uśmiechem na twarzy Smile

Susanne

-Susanne jestem. - uśmiechnęła się i podała jej rękę.

Carmen

- Miło mi ja jestem Carmen.... no to poznałam natępną osobę - uśmiechnęłam się

Susanne

-Też jesteś od niedawna w Londynie? - spytała sącząc powoli kawę.

Carmen

- Tak niedawno tu przyjechałam a ty kiedy??

Susanne

-Na stałe przyjechałam tu kilka dni temu, już dokładnie nie pamiętam ile. - zaśmiała się. - Ale wcześniej często tu bywałam, mój ojciec tu mieszka i pracuje.

Carmen

- Aha rozumiem - powiedziałam z uśmiechem... ja też tu zostaje na stałe...

Susanne

-A gdzie mieszkałaś wcześniej? - spytała odgarniając włosy za ucho.

Carmen

- Ja mieszkałam w Nowym Yorku a ty?? - zapytałam